Co to jest ogród leśny?

Dowiedz się, czym jest ogród leśny i dlaczego jest najbardziej zgodny z naturą. Czytaj więcej

Dlaczego ogród leśny?

Co jest nie w porządku z rolnictwem konwencjonalnym i dlaczego to ogrodnictwo leśne stanowi całościową odpowiedź. Czytaj więcej

Polecane książki

Potrzebujesz więcej wiedzy? Tu znajdziesz przewodnik po lekturach. Czytaj więcej

II Międzynarodowe Sympozjum Forest Garden / Food Forest – sprawozdanie

W ostatnim tygodniu lutego w świecie ogrodników leśnych miało miejsce wielkie święto – międzynarodowe sympozjum organizowane przez czołowego światowego eksperta, Martina Crawforda. Zapraszam do lektury sprawozdania z tego wydarzenia.

W dniach 20-24 lutego 2023r. odbyło się II Międzynarodowe Sympozjum Forest Garden / Food Forest. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Martina Crawforda i kierowane przez niego Agroforestry Research Trust, i w całości odbywało się online. Wzięło w nim udział blisko 250 praktyków, badaczy i entuzjastów z całego świata, a przedstawionych zostało 61 wystąpień. Najliczniej reprezentowane były kraje zachodnioeuropejskie i USA, ale nie zabrakło osób z innych kontynentów – z Ameryki Południowej (Urugwaj, Ekwador), Australii i Nowej Zelandii, a także Azji (Japonia, Korea Płd.). Część wystąpień była pogrupowana w panele tematyczne (np. „Miejskie ogrody leśne”, „Ogród leśny/las żywnościowy w skali gospodarstwa”, „Badania”, „Jedzenie z roślin wieloletnich”), a część była uporządkowana bez przyporządkowań tematycznych.

Fot. 1: Martin Crawford w swoim ogrodzie leśnym w Dartington, Devon, podczas wygłaszania przemówienia wstępnego.

W tej drugiej grupie największą część stanowiły prezentacje dotyczące konkretnych projektów realizowanych przez praktyków. Niektórzy uczestnicy prezentowali swoje plany ogrodów i relacjonowali postępy w ich realizowaniu: i tak na przykład Isaac Fudili i Irene Gomez (Hiszpania) prezentowali swój projekt przydomowego ogrodu leśnego, tworzonego z myślą o uzyskaniu jak największej samowystarczalności żywnościowej, a Andreas Maier (Niemcy) pokazywał swój projekt dwuczęściowego – obejmującego część „romantyczną” oraz „racjonalną” – ogrodu leśnego na bawarskim pogórzu, gdzie zmagać się musi z presją ze strony szkodników (jelenie, zające, nornice) oraz z trudnym, kamienistym gruntem. Anders Linden (Szwecja) dzielił się obserwacjami z uprawy drzew orzechowych w niezbyt ciepłym klimacie i ciężkiej, gliniastej glebie; jak się okazuje, nadspodziewanie dobrze radzą sobie w tych warunkach kasztany jadalne, natomiast nadspodziewanie słabo, zapewne z uwagi na gliniastą glebę, leszczyny.

Szczególnie interesujące były wystąpienia doświadczonych ogrodników leśnych, których założenia mają już ponad dwadzieścia lat: Bernharda Grubera (Austria) oraz Stephena Barstowa (Norwegia). Ten pierwszy gospodaruje na umiarkowanej wielkości kawałku terenu (prawie 0,5 ha) od ponad 30 lat, kiedy to jego ojciec, zainspirowany pracami Roberta Harta, rozpoczął nasadzenia na dawnym gruncie ornym. Prezentowane przez niego nagranie pozwoliło zobaczyć, jak ogród leśny może wyglądać w postaci dojrzałej. Barstow natomiast to emerytowany już w tej chwili oceanolog, od prawie 20 lat działający w środkowej Norwegii (niedaleko Trondheim), który na swojej niedużej działeczce (23 a) uprawia ogromną liczbę jadalnych roślin wieloletnich, nie tylko wytwarzając w ten sposób pokaźną część pokarmu dla siebie i swojej rodziny, ale i tworząc prawdziwą przystań bioróżnorodności wśród pustyni trawników oraz pól uprawnych spryskiwanych toksycznymi chemikaliami. W obserwacjach stwierdził m. in. 101 gatunków ptaków oraz 276 gatunków motyli i ciem, co jest imponującą liczbą.

Fot. 2: Widok na framgment ogrodu Bernharda Grubera (Austria).

Sporo było referatów poświęconych ogrodom leśnym w przestrzeniach miejskich. Francesca Riolo (Włochy) przedstawiła zarządzany przez siebie ogród w przestrzeni publicznej w Parmie, pokazując zastosowane rozwiązania nie tylko w kwestiach typowo ogrodniczych, ale i organizacyjnych – na przykład wskazując na wysoką efektywność dobrze zrobionych tablic informacyjnych, dzięki którym okoliczni mieszkańcy mogą oswoić się z nietypowym sposobem zorganizowania przestrzeni. Natomiast Max de Corte (Holandia) przedstawił kierowane przez siebie niezwykle interesujące przedsięwzięcie w Rotterdamie. Stworzył on mianowicie ze swoim współpracownikami społeczny projekt na zasadzie spółdzielni, przejmując w użytkowanie od miasta różne zaniedbane miejsca, co pozwoliło zainteresowanym uzyskać dostęp do ziemi (horrendalnie drogiej w Holandii nawet na wsiach, o miastach nawet nie wspominając), i przekształcając je w ogrody leśne. Na ten moment jest ich 15, o łącznej powierzchni 2,5 ha. Całość jest pomyślana w sposób wielozadaniowy: część wyprodukowanej żywności jest sprzedawana, a zyski przeznaczane na dalsze inwestycje, część członkowie biorą dla siebie (ich ogrody, inaczej niż w poprzednim przypadku, nie mają charakteru publicznego), poza tym członkowie angażują się w edukację, umożliwiając dzieciom i młodzieży kontakt z przyrodą i doświadczenie z produkcją żywności, a wszystko bez potrzeby opuszczania miasta.

Bardzo interesująco przedstawiała się grupa wystąpień naukowców. Szczególnie ciekawy był referat dra Yanna Boulestreau dotyczący potencjału produkcyjnego ogrodów leśnych/lasów żywnościowych. Bazując na pomiarach jednego z bardziej doświadczonych ogrodników leśnych, Woutera van Ecka (Holandia), dokonał on zestawienia lasu żywnościowego bazującego na wyborze kilku gatunków drzew orzechowych (kasztan jadalny, orzech włoski, leszczyna), drzew owocowych (jabłoń, śliwa), mniejszych roślin owocowych (czerwona porzeczka, aronia, bez czarny, aktinidia, truskawka, oliwnik baldaszkowaty) oraz bardzo nielicznych warzyw wieloletnich (rabarbar, czosnek niedźwiedzi) z konwencjonalnym systemem opartym na zbożach (pszenica, jęczmień, żyto) i innych roślin jednorocznych (ziemniak, rzepak, łubin) oraz system sylwopastoralnym bazującym na mniej więcej tych samych gatunkach, co w lesie żywnościowym, tylko posadzonym luźniej celem zapewnienia przestrzeni dla kur. Porównanie dotyczyło ogólnej ilości kalorii z żywności wytworzonej w danym systemie oraz zawartości makroskładników odżywczych (węglowodany białko, tłuszcz). Głównym wadą lasu żywnościowego oraz systemu sylwopastoralnego jest to, że potrzebują około 10 lat do osiągnięcia produktywności zbliżonej do maksymalnej, podczas gdy system konwencjonalny osiąga ją już w pierwszym roku. Kiedy jednak systemy rolno-drzewne dochodzą do dojrzałości produkcyjnej, prezentują się całkiem nieźle. W kwestii „surowych” kalorii przegrywają oczywiście znacząco, będąc w stanie wyżywić 6 (system sylwopastoralny) i 8 (las żywnościowy) osób z hektara, podczas gdy system konwencjonalny daje wynik kilkakrotnie wyższy (23 osoby). Każdy jednak z tych systemów ma ograniczenia, które wiążą się makroskładnikami: tłuszczem w systemie konwencjonalnym, oraz węglowodanami i białkiem w systemach rolno-drzewnych. W związku z tym porównanie w tej kategorii wypada już znacznie lepiej dla tych ostatnich: są w stanie wyżywić odpowiednio 4 (sylwopastoralny) i 6 (las żywnościowy) osób z hektara, podczas gdy system konwencjonalny już tylko 8 osób. To wszystko zaś przy założeniu, że system konwencjonalny jest intensywnie nawożony chemicznie; w obliczu spadku podaży nawozów sztucznych, jaka z pewnością czeka nas w nadchodzących dziesięcioleciach, zdaniem Boulestreau produktywność systemów konwencjonalnych spadnie do poziomu prezentowanego przez systemy rolno-drzewne, które sztucznego nawożenia nie potrzebują.

Fot. 3: Slajd z prezentacji Yanna Boulestreau, przedstawiający dane dotyczące produktywności ogrodu leśnego/lasu żywnościowego w porównaniu z innymi systemami.

W pozostałych wystąpieniach dotyczących badań omówione zostały rozmaite kwestie techniczne oraz projekty badawcze. Marieke Karssen (Holandia) przedstawiła prowadzoną przez siebie platformę zrzeszającą ogrodników leśnych w Holandii i innych krajach europejskich, która umożliwia wymianę doświadczeń, materiału nasadzeniowego, jak również monitorowanie osiągnięć; zaprosiła też uczestników sympozjum do dołączania do platformy. Baastian Rooduijin (Holandia) oraz Jeroen Kruit (Holandia) przestawili w swych wystąpieniach zagadnienia związane z rozmaitymi badaniami nad ogrodami leśnymi/lasami żywnościowymi, takie jak bioróżnorodność, gleba, materia organiczna itp. Isabelle van den Zanden (Holandia) oraz Lieke Morrels (Belgia) opisały swój projekt badawczy dotyczący bioróżnorodności w ogrodach leśnych. Natomiast Maxime Leloup (Francja) poruszył zagadnienia związane z kwestią definiowania ogrodu leśnego/lasu żywnościowego, podkreślając znaczenie wprowadzenia do definicji elementów związanych z funkcjami tego systemu.

W sekcji poświęconej bioróżnorodności, oprócz wspomnianego już powyżej wystąpienia Stephena Barstowa, szczególnie ciekawie prezentował się wykład Woutera van Ecka dotyczący roślin egzotycznych w ogrodach leśnych i ich wpływu na bioróżnorodność. Temat jest istotny, gdyż zdaniem pewnych konserwatywnie nastawionych purystów ekologicznych rośliny sprowadzane z innych stron świata są wysoce niewłaściwe, a jako argument zwykło się podawać to, że rzekomo, jako nieznane lokalnej faunie są bezużyteczne w aspekcie bioróżnorodności (poza tym, że oczywiście są “inwazyjne” i wypierają rodzime gatunki). Van Eck zwrócił najpierw uwagę na fakt, iż przytłaczająca większość roślin jednorocznych, jakie stanowią podstawę naszej diety, to rośliny egzotyczne, pochodzące z różnych zakątków świata, często bardzo odległych (nawiązując do tego wątku jeden z komentujących wystąpienie sarkastycznie zauważył, że najbardziej rozpowszechnioną egzotyczną rośliną o inwazyjnym charakterze w świecie jest pszenica), a krajobraz rolniczy, który powstaje na skutek ich uprawiania jest z punktu widzenia bioróżnorodności kompletną pustynią – co jakoś rzeczonym purystom nie przeszkadza. Kluczowym elementem wystąpienia van Ecka było jednak przedstawienie wyników badań przeprowadzonych w jego ponaddziesięcioletnim lesie żywnościowym Ketelebroek oraz pobliskim rezerwacie przyrody De Bruuk. Pomiary te z pewnością nie spodobają się wspomnianym powyżej krytykom roślin nierodzimych, gdyż pokazują, że bioróżnorodność w lesie żywnościowym złożonym z gatunków rodzimych i egzotycznych nie jest niższa niż w rezerwacie mieszczącym wyłącznie rodzime gatunki roślin. W istocie liczba zaobserwowanych gatunków wskaźnikowych (ptaków gniazdujących, ciem oraz chrząszczy ziemnych) jest w obu badanych obszarach właściwie identyczna, podczas gdy liczba zaobserwowanych indywidualnych reprezentantów tych gatunków jest nawet większa w lesie żywnościowym niż rezerwacie przyrody.

Fot. 4: slajd z wystąpienia Woutera van Ecka (Holandia), pokazujący wyniki badań dotyczących bioróżnorości w jego ogrodzie leśnym w porównaniu z pobliskim rezerwatem przyrody De Bruuk.

Niewielka, lecz bardzo interesująca była sekcja poświęcona kulinarnemu zastosowaniu wytwarzanej w ogrodach leśnych żywności. Jest to szczególnie ważne zagadnienie, gdyż po pierwsze niektóre typowe plony z ogrodu leśnego funkcjonują w naszej diecie i świadomości żywieniowej raczej jako dodatki, niż główny składnik (w szczególności różnego rodzaju orzechy), a po drugie dlatego, że wiele roślin wieloletnich, jakie stanowią większość albo i całość tego, co się w ogrodzie leśnym uprawia, w ogóle nie istnieje w świadomości społecznej. Prelegenci zajęli się tym drugim zagadnieniem. Malte Rod (Dania) przedstawił swoje refleksje dotyczące strategii wprowadzania nowych roślin do świadomości konsumentów. Jego główna teza głosi, że nie należy zaczynać od prezentowania nowych plonów pod realnymi nazwami gatunkowymi, gdyż dla większości odbiorców będzie stanowić to zbyt duże wyzwanie. Trzeba zatem wymyślać nazwy zamienne, jednak zdaniem Roda w żadnym razie nie należy stosować strategii – niekiedy do tej pory wdrażanej – polegającej na określaniu ich za pomocą nazwy rośliny blisko spokrewnionej lub podobnie wyglądającego plonu. Tak na przykład salsefia po obraniu ze skóry rzeczywiście wygląda jak znany szerszej publiczności szparag, jednak, jako warzywo korzeniowe, w ogóle nie przypomina szparaga ani smakiem, ani teksturą, więc konsument, który skusi się nazwą „szparag ziemny” ma zagwarantowane ciężkie rozczarowanie smakowe, co raczej go zniechęci nie tylko do rzeczonej salsefii, ale i być może w ogóle dalszych eksperymentów z nowymi produktami. Nazwy trzeba zatem wymyślać zdaniem Roda w taki sposób, aby zasygnalizować konsumentowi, czego może się spodziewać po stronie smakowej.

Z kolei Emile van der Staak (Holandia) przedstawił swoje doświadczenia jako właściciela restauracji i szefa kuchni. Van der Staak współpracuje mianowicie z mającym w pobliżu swój las żywnościowy Wouterem van Eckiem, starając się wprowadzać nowe rośliny, w szczególności warzywa wieloletnie, do menu swojej restauracji. Od niedawna serwowane są w niej wyłącznie dania wegańskie, więc siłą rzeczy jest zainteresowany poszerzeniem bazy produktowej i palety smakowej. Van der Staak po kilku latach pracy jest nastawiony entuzjastycznie do całej sprawy. Wprowadzenie dużej liczby zupełnie nieznanych roślin umożliwiło mu stworzenie wielu nowych i oryginalnych dań, bądź też przetworzenie już istniejących. Szczególne wrażenie na widzach wywarł jego oryginalny pomysł kulinarnego zastosowania młodego drewna cedreli. Cedrela (Toona sinensis) jest popularnym warzywem w kuchni chińskiej, o oryginalnym, cebulowo-rosołowym aromacie, jednak zwykło wykorzystywać się tylko młode liście i czubki pędów, co siłą rzeczy ogranicza czas stosowania tego cennego warzywa do miesięcy letnich, jak również poważnie ogranicza ilość materiału, jaki można zebrać z jednego drzewka. Van der Staak zauważył, że drewniejące pędy zachowują intensywny aromat właściwy liściom, zaczął więc eksperymentować ze starszymi liśćmi i pędami, opracowując najpierw recepturę na rosół, który smakuje podobno tak jak rosół drobiowy, a następnie na papier jadalny, który można wykorzystywać jako alternatywę papieru ryżowego w daniach zawijanych typu sajgonek.

Fot. 5: Widok na Ketelbroek, ogród leśny Woutera van Ecka (Holandia).

W ramach sympozjum swój pokaz przedpremierowy miał również film francuskiego twórcy Thomasa Regnault „Wraz z lasem” (Avec la foret). Jest to dokument poświęcony szeroko rozumianej tematyce ogrodnictwa leśnego i agroleśnictwa. Regnault prezentuje w nim rozmowy z naukowcami i praktykami, zastanawiając się nad powodami, dla których nasza produkcja żywności tak dalece została zdominowana przez rośliny jednoroczne, pokazując destruktywny charakter tak uprawianego rolnictwa, oraz mentalność powiązaną z takimi wyborami, która ostro przeciwstawia krajobraz rolniczy, który może podlegać bezwzględnej eksploatacji, oraz dziką przyrodę, którą równie bezwzględnie trzeba chronić. Rozmówcy Regnault kreślą też wizję ogrodów leśnych jako odpowiedzi na rozmaite problemy związane nie tylko z produkcją żywności, ale i ochroną przyrody, dążeniem do bardziej sprawiedliwych systemów ekonomicznych czy miast bardziej przyjaznych dla swych mieszkańców.

Na koniec należy podkreślić znakomitą organizację sympozjum. Przede wszystkim odbyło się ono w całości online, co niestety, jak wiemy, nie stało się po pandemii normą, przynajmniej w świecie akademickim. Pierwsza edycja sympozjum odbyła się w trakcie pandemii i siłą rzeczy musiała przebiegać online, teraz jednak organizatorzy świadomie pozostali przy tej formule, motywując to redukcją śladu węglowego całej imprezy niemal do zera, oraz, co równie istotne, znacznie większą inkluzywnością: dzięki formule zdalnej w sympozjum mogły bowiem wziąć udział również osoby, dla których udział fizyczny byłby niemożliwy ze względów finansowych i/lub logistycznych (w tym na przykład piszący niniejsze słowa). Wystąpienia konferencyjne, co interesujące, nie były nadawano na żywo, lecz odtwarzane z przesłanych wcześniej organizatorom nagrań. Pozwoliło to uniknąć typowych problemów z przeciąganiem się referatów, jak również ewentualnych zakłóceń na łączach pomiędzy prelegentem a uczestnikami. Organizatorzy zadbali również o zaradzenie największej wadzie konferencji przebiegających online, mianowicie o stworzenie przestrzeni do integracji i nawiązywania kontaktów pomiędzy uczestnikami. Służył temu moduł o nazwie „Walnut Tree Bar”, w którym w godzinach wieczornych można było swobodnie inicjować rozmowy z uczestnikami bądź dołączać do uprzednio ustanowionych grup. Ten innowacyjny moduł co prawda niestety zaliczył poważną awarię drugiego dnia, ale dyskusje kuluarowe były kontynuowane za pomocą sesji na platformie Zoom. Wreszcie wystąpienia, a także zapisy dyskusji pozostają dostępne dla uczestników na platformie sympozjum przez 6 miesięcy, co również jest zaradzeniem pewnej niedogodności związanej z formą zdalną. Organizatorzy zapowiedzieli, że po tym terminie nagrania zostaną udostępnione publicznie w wolnym dostępie, tak jak to się stało z materiałami z pierwszej edycji.

Motywacją dla Crawforda i jego współpracowników w organizowaniu drugiej edycji sympozjum był entuzjastyczny odzew uczestników edycji pierwszej, którzy wskazywali, że zdarzenie to nie tylko było źródłem wiedzy i miejscem wymiany doświadczeń, ale i – czy wręcz: przede wszystkim – przeżyciem dającym potężny zastrzyk energii do dalszej pracy. Mogę stwierdzić, że druga edycja powtórzyła sukces pierwszej. Miejmy nadzieję, że energia ta przyniesie dalszy rozwój ruchu ogrodnictwa leśnego, i mnóstwo materiału na kolejne spotkania.

2 Comments

Leave a Reply to Administrator Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *